Lifestyle

Moc natury zamknięta w dzikiej róży!

Dzika róża to roślina wielu zastosowań. Już w starożytności z jej owoców przygotowywano wina, nalewki i inne cenne dla zdrowia produkty. Grecy szczególnie upodobali sobie kąpiele w wodzie z płatków róż. Co zatem w swoim składzie kryje ta niepozorna roślina i jak można wykorzystać jej właściwości? Poznajmy bliżej jej zalety!

Krzew dzikiej róży jest dość łatwo dostępnym okazem, znajdziemy go zarówno w parkach, jak i lasach. Na początku czerwca obsypuje się różowymi kwiatkami, które nie tylko pięknie pachną i wyglądają, ale mogą stać się doskonałym elementem domowych kosmetyków. Wystarczy umyte płatki umieścić np. w gazie i zalać wrzątkiem. Po kilku godzinach odcedzić. Tak przygotowany płyn możemy stosować codziennie, świetnie działa na skórę – wygładza, rozświetla i dodaje jej witalności. Płatki róży doskonale sprawdzą się również w kuchni, a to za sprawą konfitury (przepis poniżej), która świetnie pasuje do wypieków i mięs. Dla osób spragnionych różanego zapachu, polecany jest również domowy olejek różany. Wystarczy garść płatków zalać olejem np. lnianym i zamknąć szczelnie w słoiku na przynajmniej 2 tygodnie. Po tym czasie odcedzamy mieszaninę i mamy gotowy kosmetyk. Świetnie sprawdzi się jako produkt nawilżający i pielęgnujący skórę. Dzika róża wykorzystywana jest również komercyjnie, znajdziemy ją na przykład jako składnik perfum.

Czy dzika róża to tylko płatki? Oczywiście, że nie! Po przekwitnięciu kwiatów odsłaniają się owoce, które z czasem przybierają pomarańczowy, bądź czerwono-pomarańczowy kolor, a na ich czubku pozostają resztki kielicha kwiatowego. Warto je zbierać, ponieważ doskonale sprawdzą się w domowej apteczce. Najlepszym momentem na zbiory jest późna jesień. Zebrane owoce poddaje się obróbce termicznej (suszeniu) lub drąży. W rzeczywistości, to co nazywamy owocem, to tylko pseudoowoc, dopiero pod twardą i mięsistą otoczką znajdują się orzeszki, czyli owoce właściwe. To one są najbardziej pożądaną częścią rośliny, w nich skrywa się najwięcej witamin i składników mineralnych. Pomagają one w stanach ogólnego osłabienia, stresu i zmęczenia. Owoce dzikiej róży oprócz sporej dawki witaminy C, wyróżniają się na tle innych obecnością ponad 130 innych związków, takich jak: karotenoidy (beta-karoten, likopen), witaminy z grupy B (B1, B2, PP), witaminy A, E, K oraz olejki eteryczne. Dzika róża jest także źródłem cukrów prostych: fruktozy, glukozy oraz trehalozy, a także cukrów złożonych (pektyny). W owocach znajdują się również makroelementy, takie jak potas, fosfor, magnez, wapń oraz mikroelementy: żelazo, mangan, cynk oraz miedź. Taki skład rośliny sprawia, że jest ona składnikiem wielu preparatów prozdrowotnych. Owoce dzikiej róży wzmacniają organizm, a dzięki witaminie C wpływają także pozytywnie na proces kolagenogenezy, czyli tworzenie kolagenu (białka tkanki łącznej, składnika ścięgien) oraz znacznie minimalizują ryzyko zachorowania na nowotwory.

Dzika róża to roślina wielu zastosowań, doskonale sprawdzi się w domowej apteczce, jako preparat na przeziębienia, a także jako kosmetyk do pielęgnacji całego ciała. Warto poznać bliżej moc składników zamkniętych w tym niepozornym krzewie.

Przepis na konfiturę z dzikiej róży:

Składniki:

– ½ kg karbowanej dzikiej róży (zbiór w miejscach czystych, dalekich od drogi),

– 0,3 kg cukru,

– 1 szklanka wody,

– sok z cytryny.

Sposób przygotowania:

Owoce dzikiej róży na samym początku lekko mrozimy, a potem obieramy. Usuwamy z obu stron ogonki i kroimy owoce na pół. Dokładnie czyścimy w środku. Najlepiej przepłukać wszystko wodą. W garnku gotujemy 1 szklankę wody z cukrem, aby powstał syrop. Następnie dorzucamy do niego owoce i gotujemy. Zdejmujemy powstałą pianę i odstawiamy na kilkanaście godzin. Kolejnego dnia konfiturę należy przesmażać na wolnym ogniu przez kilkanaście minut. Proces ten powtarzamy w ten sam sposób kolejnego dnia. Następnie konfiturę przekładamy do wyparzonego słoika i odwracamy do góry dnem.

Gotowe!

Beata i Patrycja – autorki książki o zdrowym jedzeniu, prywatnie siostry. Stanowią zgrany duet, choć mają różne spojrzenie na świat. Beata z zawodu dietetyk, uwielbia stawiać sobie wysoko cele, dlatego zawodowo zajęła się cateringiem dietetycznym, chcąc zadbać nie tylko o swoje zdrowie , ale i wszystkich Warszawiaków. Z kolei Patrycja ukończyła studia dziennikarskie, uwielbia gotować i dokumentować swoje przygody w kuchni. Na co dzień zajmuje się artystyczną częścią bloga, i jak sama przyznaje – nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Zawsze dąży do celu, choć nie raz bywa pod górkę.

Tagi związane z artykułem

Loading...