Porowatość to jedna z głównych cech, którą kierujemy się przy wyborze produktów do pielęgnacji włosów. Termin ten określa sposób ułożenia łusek na ich powierzchni, odstępy pomiędzy nimi oraz skłonności do odchylania się, co sprzyja utracie nawilżenia. Podstawowy podział opiera się na wysokiej, średniej oraz niskiej porowatości. Jeśli więc zależy Ci na scharakteryzowaniu własnych pasm i znalezieniu idealnych kosmetyków, które zapewnią im miękkość, gładkość i blask, ten artykuł jest dla Ciebie. Przyjmuje się, że im bardziej są zniszczone, tym porowatość jest wyższa, co ułatwia ich rozpoznanie. Często pojawia się również typ mieszany, na przykład: włosy o średniej porowatości na długości oraz o wysokiej na nieco zaniedbanych końcówkach.
Włosy o niskiej porowatości
Są uznawane, najzdrowsze i najprostsze w pielęgnacji. Łuski na powierzchni są ułożone ściśle, zachodzą na siebie niczym „dachówki”. Po rozpuszczeniu przypominają gładką taflę. Pomiędzy nimi nie ma zbyt wielu wolnych przestrzeni. Dużo trudniej jest narazić ich kondycję na pogorszenie, lepiej znoszą zabiegi u fryzjera. Wyróżniają się pięknym połyskiem i gładkością, choć ich właścicielki często mogą uskarżać się na brak objętości. Bardzo łatwo jest je obciążyć. Często po zastosowaniu lokówki czy innych urządzeń szybko powracają do stanu naturalnego. Bardzo rzadko puszą się, wyjątkiem jest przypadek, gdy zastosujemy nieodpowiedni kosmetyk. Bardzo słabo tolerują proteiny, co sprzyja efektowi przeproteinowania, który objawia się suchością i matowością. Należy więc sięgać po nie rzadko i z wyjątkową ostrożnością, w towarzystwie substancji nawilżających oraz odrobiny olejów. W przypadku tego rodzaju porowatości olej kokosowy sprawdzi się wyjątkowo dobrze. Jeśli jednak po kilku zastosowaniach kosmyki wyglądają nieestetycznie, brak im połysku, to warto przemyśleć jego zamianę. Silikony często mogą nabudowywać się na ich powierzchni, jeśli więc posiadasz włosy zdrowe, nisko porowate, pamiętaj o użyciu mocniejszego szamponu z SLS lub SLES raz na jakiś czas, aby przywrócić im puszystość i odbić od nasady.
Włosy o wysokiej porowatości
To zupełne przeciwieństwo niskiej porowatości. Ich główną cechą są mocno rozchylone łuski włosów, przez co bardzo łatwo jest je zniszczyć. Posiadaczki takiego typu to zazwyczaj, choć nie zawsze, osoby o włosach kręconych lub falowanych. Z powodu tej cechy bardzo łatwo jest je zmoczyć, ale również szybko oddają nawilżenie, przez cotrudniej jest je utrzymać wewnątrz. Z natury więc takie włosy są często matowe, suche, brak im miękkości. Kolejnym ważnym objawem jest ich puszenie się, które w tym przypadku może być bardzo duże, zwłaszcza, gdy wilgotność powietrza staje się wysoka. Łatwo jest doprowadzić je do rozdwajania lub łamania. Bardzo dobrze przyjmują kuracje na bazie większych protein, które nadają im piękny wygląd, dobrym przykładem są zabiegi oparte o czysty jedwab. Popularność wśród posiadaczek wysokoporowatych włosów– nie bez powodu – zdobył ostatnio zabieg laminowania na bazie żelatyny spożywczej. Również na sklepowych półkach pojawia się coraz więcej gotowych produktów tego typu. Wysokoporowate pasma lepiej reagują na bogate, gęste kosmetyki, maski i silikony, które świetnie sprawdzają się w zabezpieczaniu ich przed nadmiernym wysuszeniem. To Twoi sprzymierzeńcy w walce o piękny wygląd czupryny. Są również podatne na stylizację, upięcia oraz koloryzację, jednak powinnaś obchodzić się z nimi wyjątkowo delikatnie, gdyż z uwagi na uszkodzoną warstwę zewnętrzną szybciej ulegają zniszczeniu. Łatwiej jest również uzyskać piękną objętość i trudniej jest je obciążyć produktami do pielęgnacji, czy utrwalania fryzury. Schną dużo szybciej niż u posiadaczek nisko porowatych włosów, a w kwestii olejowania najlepiej sprawdzają się oleje jedno- i wielonasycone.
Włosy o średniej porowatości
Są to często włosy, których porowatość została podniesiona w wyniku zabiegów chemicznych, stylizacji na gorąco i nieodpowiedniej troski o nie. Mogą być to zdrowe pasma, z niewielkimi uszkodzeniami. Bywa również, że z natury na całej długości łączą w sobie cechy dwóch, skrajnych typów, przez co dbanie o nie jest wyjątkowo trudne. Posiadaczki naturalnych fal często klasyfikują swoje pasma jako średnioporowate. Jeśli jednak w ostatnim czasie zbyt często poddawałaś je prostowaniu lub kręceniu, czy też zdecydowałaś się na agresywną stylizację, możesz zauważyć zwiększoną matowość, brak gładkości i słabsze układanie się. Może to świadczyć o zwiększonej porowatości. W tym przypadku nie jest to jednak duży problem, bowiem odpowiednią pielęgnacją łatwiej przywrócisz im piękny wygląd. Przede wszystkim musisz zorientować się, czy silikony zawarte w kosmetykach do codziennej pielęgnacji w szamponach i odżywkach Ci służą. Dobrze jest więc przeprowadzić krótki test i sprawdzić, czy po zastosowaniu naturalnej pielęgnacji nie wyglądają lepiej. Jeśli jednak puszą się, są niesforne i matowe oznacza to, że powinnaś przy nich zostać, jednak poszukać bardziej odżywczych i nawilżajacych produktów. Niezastąpione mogą okazać się oleje oraz wszelkiego rodzaju półprodukty: sok z aloesu, miód, siemię lniane.
Paulina Czuchaj, od czterech lat prowadzi alteregoblog.pl. Poza aktywnością w internecie czas wypełniają jej studia, książki i trening siłowy. Wielbicielka długich włosów, naturalnej pielęgnacji i mocno podkreślonych ust.